Podróże w czasie
Historia to raczej lubiany przez uczniów przedmiot, choć bywa, że czasem krzywią się, gdy na lekcjach mówi się o przeszłości, bo przecież młodych interesuje przede wszystkim teraźniejszość i przyszłość. Nie można mieć do nastolatków o to pretensji – to z wiekiem stajemy się sentymentalni i rozumiemy, jaką mądrą nauczycielką bywa Historia.
Co jednak zrobić, aby do lekcji o przeszłości przekonać najmłodszych, na przykład dziesięciolatków, którzy po raz pierwszy mają do czynienia z tym przedmiotem? Recepta jest prosta – trzeba z takich zajęć zrobić powód do dobrej zabawy. Klasa 4 a i 4 b ostatnio bardzo chętnie podjęła się takiej formy uczenia historii. Na lekcji o wojnie z Zakonem Krzyżackim tworzyła makiety bitwy pod Grunwaldem, wykorzystując przyniesione pomoce, w tym plastikowe rycerzyki. Widać było, że strategiczne okiełznanie działań bitewnych to domena nie tylko chłopców. Innym razem, w ramach lekcji o Dziejach książki , należało wykonać hieroglificzny zapis na zwojach tak, jak czyniono to w starożytnym Egipcie bądź, posługując się pismem klinowym niczym starożytni Sumerowie, wypełnić tabliczki z masy solnej. Wykonane prace zostały udostępnione szerszej szkolnej publiczności w ramach mini – wystawy.
Tak o to przyjemne i pożyteczne metody pracy stały się przyczynkiem do głośnej, pełnej emocji i zaangażowania różnych zmysłów podróży w czasie. Na pewno wyruszyliśmy w nią nie ostatni raz.
mgr Katarzyna Błońska