Pierwszy krok do studiowania

14 grudnia duża grupa ósmoklasistów naszej szkoły  wybrała się do Poznania, by posmakować studenckiego życia, a jednym z najważniejszych jego elementów są wykłady. Wyjazd organizował pan J. Baranowski, nic więc dziwnego, że trafiliśmy  na Wydział Fizyki. Ten dział nauki zajmuje się zjawiskami, które otaczają nas każdego dnia, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, że to, co akurat się wydarzyło, jest zjawiskiem fizycznym. Mieliśmy przyjemność uczestniczyć w wykładzie „ Dźwięki wiatru i morza”  prowadzonym przez znakomitego specjalistę od akustyki profesora doktora habilitowanego Rufina Makarewicza.

Dowiedzieliśmy się, jak powstają dźwięki, jak je dzielimy, czym się różnią i jakie wywołują reakcje. Na pewno niejednego słuchacza zdziwiła informacja, że ludzie słyszą zaledwie niewielki zakres dźwięków, niesłyszalne dla ludzkiego ucha są tony bardzo wysokie i bardzo niskie. Jednak chyba najbardziej zaskoczyła uczestników wiadomość, że niskie niesłyszalne  tzw. Infradźwięki, których nie blokują żadne przeszkody, bardzo mocno i niestety często negatywnie wpływają na ludzkie zachowania, powodują bóle głowy, migreny, wywołują zdenerwowanie, bezsenność, a nawet agresję. Nic dziwnego, że gdy wieje silny wiatr, źle się czujemy, to właśnie efekt działania infradźwięków. Zabawna była historia o miłosnych śpiewaczych popisach delfinów. Pan profesor swój wykład uzupełnił ciekawą prezentacją, która obrazowo przedstawiała omawianą problematykę, jednak bardzo istotnym elementem tego spotkania na pewno były anegdotki wykładowcy i jego popisy wokalne, bo jak się okazuje, Pan profesor swoją przygodę z fizyką i akustyką zaczął od szkoły muzycznej. Zamiłowanie do muzyki potwierdziło się na koniec, gdy prowadzący zaprosił wszystkich do wspólnego odśpiewania znanej świątecznej piosenki „Jingle bells” i uczestnicy chętnie włączyli się do śpiewania, co było najlepszym dowodem, że wykład się udał. Jednak życie studenckie to nie tylko wykłady, to także spotkania, wyjścia do kina czy kawiarni, wiec kolejnym etapem wyjazdu była wizyta w kinie i seans filmowy. Film „ Święta inaczej” mimo że w świątecznej oprawie skłaniał do licznych refleksji dotyczących nie tylko świąt, lecz także relacji rodzinnych i  międzyludzkich, ważnych wartości, uzmysławiał, że warto rozmawiać, by zawczasu uniknąć przykrych wydarzeń.

Po kinie –jedzonko i……. co zjeść, jeśli nie ma w pobliżu restauracji z dużym M? Udało się! A potem podróż powrotna - czas na rozmowy i wymianę wrażeń. Pierwszy krok w stronę studiów zrobiony! Czy będą następne? To już zależy tylko od samych zainteresowanych.

 

                                                         Byłam , widziałam i zatęskniłam za studiami, Małgorzata Soloch